Eksperci Naturhouse - Joanna Lechowicz i Anna Herudzińska
14 listopada 2018
Joanna Lechowicz - dietetyczka w punkcie Naturhouse w Wałbrzychu
Złe nawyki w odżywianiu nabyte w dzieciństwie często utrwalają się w dorosłym życiu, szczególnie kiedy praca nie sprzyja regularności posiłków. Tak właśnie było w przypadku bohaterki, u której z czasem nadwaga przekształciła się w poważną i niebezpieczną dla zdrowia otyłość.
Jak wspomina pani pierwszą wizytę bohaterki?
Pani Marzena, kiedy pojawiła się u nas pierwszy raz, ważyła 145kg, co mimo wysokiego wzrostu oznaczało dużą otyłość i niebezpieczeństwo wystąpienia poważnych chorób. Na szczęście w odpowiednim momencie zwróciła się o pomoc do nas, kiedy stan jej zdrowia był dobry i nie miała poważnych problemów zdrowotnych. Największym wyzwaniem była forma pracy, jaką wykonuje bohaterka. Na stałe pracuje w Niemczech, dlatego pierwszy miesiąc kuracji nastąpił tradycyjną dla Naturhouse metodą – spotykaliśmy się regularnie co tydzień na wizytach. Po miesiącu bohaterka wyjechała na dwa miesiące za granicę i tu ważnym elementem było przygotowanie jej do takiej formy diety, by poradziła sobie z nią bez motywacji, jaką dają cotygodniowe i regularne wizyty u dietetyka. Byliśmy więc w stałym kontakcie e-mailowym i telefonicznym.
Jak to się stało, że bohaterka musiała się zmagać z tak znaczną otyłością?
Pani Marzena już od dzieciństwa miała problemy z nadwagą. Jej złe nawyki żywieniowe ukształtowały się już w młodym wieku – zarówno dotyczące jakości spożywanych produktów, ale też ich ilości. W późniejszym wieku po zakończeniu edukacji doszły obowiązki związane z pracą i to, jak u większości naszych klientów, wywołało nieregularność w jedzeniu posiłków w ciągu całego dnia i spożywanie obfitych wieczornych kolacji.
Jak przebiegało odchudzanie pani Marzeny?
Musieliśmy stopniowo zmniejszać kaloryczność posiłków. Jednak konsekwencja klientki w działaniu była tak wzorcowa, że spadek wagi był regularny. Motywowaliśmy bohaterkę do wprowadzenia aktywności ruchowej, jednak na nią pani Marzena mogła sobie pozwolić, przebywając w Polsce, tylko wtedy dysponowała czasem.
Kuracja pani Marzeny przyniosła pożądane rezultaty?
Pani Marzenka to wzór dla odchudzających się. Zmotywowana i konsekwentna. Nie bała się zadawać pytań, nie chciała tylko schudnąć, ale nauczyć się, jak żyć zdrowo. Wydaje mi się, że można powiedzieć, że odzyskała pewność siebie i radość z życia. Życzę, żeby udało się jej trzymać tych zasad, które wprowadziliśmy i nadal tak konsekwentnie wdrażała je w życie.
Dlaczego odchudzającym się u Państwa osobom nie grozi efekt jo-jo?
Z naszymi klientami nie tylko pracujemy fizycznie nad utratą wagi, ale również ich edukujemy. Nie sztuką jest się odchudzić i nie wiedzieć, jak to się stało. Bardzo mocno pracujemy zatem nad tym, aby nasi klienci zrozumieli działanie swojego organizmu i tego, jak dana dieta wpływa na jego funkcjonowanie. Klienci ukierunkowani są przez nas na przestrzeganie zdrowych nawyków żywieniowych, które są gwarantem utrzymania wagi. Kilka prostych zasad i jest to możliwe. Ważnym elementem naszych kuracji, który pozwala uniknąć efektu jo-jo, jest faza stabilizacji, która pozwala stopniowo określić ilość i jakość produktów, jakie można spożywać. Dużym problemem ponownego przybierania na wadze jest zbyt rygorystyczna dieta, co w konsekwencji powoduje późniejsze wynagradzanie sobie wyrzeczeń związanych z takim reżimem. Nasze diety są proste,
smaczne, nie wymagają dużo pracy, a przy tym klienci na naszej diecie nie są głodni.
Jak to się stało, że zaczęła pani odchudzać ludzi?
O Naturhouse dowiedziałam się z czasopisma branżowego „Własny Biznes” Franchisin, w lecie 2009 r. Od dłuższego czasu szukałam pomysłu na własny biznes i analizowałam różne branże, ale równocześnie chciałam, żeby to była jakaś nowość, coś, czego jeszcze w moim mieście nie było. A że zawsze walczyłam z nadwagą, interesował mnie temat dbania o zdrowie i dobry wygląd, jednocześnie śledząc obecne trendy odnośnie ładnego wyglądu, postanowiłam zaryzykować i wprowadzić Naturhouse do Wałbrzycha. Pod koniec lipca 2009 r. skontaktowałam się centralą Naturhouse w Łodzi i na początku listopada tego samego roku otworzyłam swój pierwszy punkt Naturhouse w Wałbrzychu.
Ile osób, które przychodzą pierwszy raz do punktu zostaje Państwa klientami?
Staramy się, żeby to była jak największa grupa osób, dlatego nie do końca zdecydowanym na odchudzanie polecamy wykonanie pomiaru tkanki tłuszczowej oraz wody w organizmie. Decyzja o odchudzaniu nie jest łatwa i każdy musi ją podjąć samodzielnie, my, staramy się przekazać osobom odwiedzającym centrum po raz pierwszy wszystkie informacje na temat zasad, kosztów i orientacyjnego czasu trwania kuracji.
Czy w wiosennych i letnich miesiącach przeżywacie największe oblężenie?
Powoli się to zmienia, bo szczupła sylwetka zaczyna być w modzie przez cały rok, nie tylko na wiosnę czy w lecie. Niestety, nadal spora grupa naszych klientów zwleka z decyzją o odchudzaniu, aż do wiosny lub nawet lata, tkwiąc w jakże mylnym przekonaniu, że w ciągu zaledwie 2 tygodni uda im się skutecznie uporać z nadprogramowymi kilogramami, które nierzadko gromadzili przez całe lata. Dlatego zachęcamy klientów do rozpoczęcia kuracji odpowiednio wcześniej, nawet w zimie.
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ