bmi ppm

Tak Nie

bmippm

Oblicz wskaźnik
masy ciała( BMI )podstawowej przemiany materii ( PPM )

Wiek
Waga
kg
Wzrost
cm
175 176 178 179 180 181 182 183 184 185 186

Test nawyków

  • Czy zjadasz 5 posiłków dziennie?
  • Czy uważasz, że Twoje posiłki są zdrowe i lekkostrawne?
  • Czy wypijasz przynajmniej 1,5 litra wody mineralnej dziennie?

Wynik Twojego Testu

20.41

  • niedowaga
  • waga prawidłowa
  • nadwaga
  • otyłość

Formularz kontaktowy

Wybrane Centrum Naturhouse skontaktuje się z Tobą

  • Twoja wiadomość została wysłana pomyślnie.

Eksperci Naturhouse - Lidia Fojt i Katarzyna Suliga

Lidia Fojt - dietetyk w punkcie Naturhouse w Kaliszu


Nawet po zakończeniu kuracji dietetyk powinien utrzymywać kontakt ze swoimi klientami, by mogli utrwalić sobie nowe nawyki żywieniowe. Bo czasem łatwiej jest zrzucić wagę, niż ją utrzymać.


Pamięta pani pierwsze spotkanie z panem Krzysztofem?

To było w marcu 2015 roku. Od razu zdecydował się na kurację odchudzającą, ale na początku był dość sceptycznie nastawiony do niej. Obawiał się, że przy swoim trybie życie będzie mu trudno schudnąć. Miał już wiele diet za sobą, niestety zawsze waga powracała z nadwyżką. I choć zdecydował się wtedy na odchudzanie, to myślę, że nie za bardzo wierzył w sukces. Na szczęście jego czarne scenariusze się nie sprawdziły. Jestem przekonana, że panu Krzysztofowi pomogło też to, że po ustabilizowaniu wagi nie zostawiłam go samego i dalej mógł liczyć na wsparcie z mojej strony. Zawsze staram się regularnie widywać z klientami, którzy zakończyli kurację, kontrolować ich wagę oraz zmiany w sposobie żywienia, aby już w zarodku eliminować ewentualny powrót do złych nawyków żywieniowych. Dbam o te kontakty, bo uważam, że czasem łatwiej jest wagę zrzucić, niż ją utrzymać.

 

Co pana Krzysztofa skłoniło do podjęcia kuracji?

Myślę, że zdecydował się na odchudzanie z kilku powodów. Jego waga wyjściowa, ponad 150 kilogramów, była dużym problemem. Z jednej strony, coraz gorzej się czuł, co potwierdzały też badania. Pan Krzysztof miał kłopoty z nadciśnieniem i kręgosłupem. Narzekał, że szybko się męczy przy różnych codziennych czynnościach. Z drugiej strony, nie mógł nigdzie kupić modnych ubrań w tym rozmiarze, więc zakupy stanowiły spory problem.

 

Jak przebiegała dieta?

Pan Krzysztof raczej przestrzegał moich zaleceń. Zdarzały mu się oczywiście wyjścia na imprezy, bo mój klient jest osobą towarzyską. Jednak podczas tych spotkań dieta nie sprawiała mu problemu. Udawało mu się zazwyczaj wybierać odpowiednie potrawy. Efekt był taki, że mimo bogatego życia towarzyskiego co tydzień na wadze odnotowywaliśmy spadki. I tylko wtedy, kiedy pan Krzysztof brał leki na bóle kręgosłupa, kilogramy nieco wolniej spadały. Wynika to z tego, że środki przeciwzapalne i przeciwbólowe zatrzymują płyny. W ciągu tygodnia pan Krzysztof dbał o to, aby regularnie jeść. Zabierał ze sobą do pracy drugie śniadanie, często również w przerwie na lunch jadł trzeci posiłek, a kolację przesuwał na późne popołudnie. Dopasowywaliśmy godziny poszczególnych posiłków do trybu jego pracy i życia. Dbałam też o to, żeby mój klient pamiętał o wypijaniu odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia. Dzięki temu nagromadzone w organizmie płyny metaboliczne bez problemu były usuwane, a masa ciała regularnie, z tygodnia na tydzień, spadała.

 

Dieta to połowa sukcesu. Udało się pani przekonać klienta do aktywności fizycznej?

Pan Krzysztof chudł prawidłowo, w odpowiednim dla siebie tempie. Każda wizyta to był kolejny sukces na wadze. Poza tym ciśnienie krwi stopniowo spadało, aż udało nam się osiągnąć właściwe wartości, co pozwoliło ograniczyć leki na nadciśnienie. Z czasem nasz bohater zaczął też odwiedzać siłownię, a po kuracji ćwiczył już dość intensywnie. Cały czas, na ile pozwalała na to pogoda, robił długie wycieczki rowerowe – nawet do kilkudziesięciu kilometrów. Właściwa dieta oraz aktywność fizyczna sprawiły, że w pół roku pan Krzysztof zrzucił 40 kilogramów. W następnych miesiącach, w okresie stabilizacji, jadł już zgodnie z zasadami diety zrównoważonej, ale w dalszym ciągu intensywnie ćwiczył, więc udało mu się jeszcze trochę schudnąć.

 

W czym teraz doradza pani naszemu bohaterowi?

Od zakończenia kuracji widujemy się regularnie, co miesiąc, na kontrolnych pomiarach wagi, zawartości tkanki tłuszczowej oraz wody metabolicznej. To bardzo mobilizuje pana Krzysztofa do pilnowania obecnej masy ciała. Kiedyś nawet się przyznał, że przeze mnie czasem rezygnuje z kalorycznych potraw, zwłaszcza jeśli zbliża się termin kolejnej wizyty. Jeżeli pojawiają się jakieś pytania dotyczące żywienia, włączania niektórych produktów, jedzenia na wyjazdach, w trakcie podróży, pan Krzysztof wie, że może do mnie zadzwonić. Przekonał się już nie raz, że na pewno dobrze mu doradzę.



Katarzyna Suliga - asystentka w punkcie Naturhouse w Kaliszu


Mężczyźni preferują potrawy treściwe, pikantne, dostarczające odpowiedniej ilości energii. Mniejszym uznaniem w ich oczach cieszą się lekkie sałatki. 


Czy mężczyznom łatwiej dotrwać do końca kuracji?

Myślę, że mamy podobne szanse, ale nasze motywacje są inne. Jeśli odwiedza nas mężczyzna, to dlatego, że gorzej się czuje albo ma problemy zdrowotne. To tak silna motywacja, że łatwiej mu wytrzymać w swoich postanowieniach do końca. Podczas diety bardzo ważne jest również wsparcie oraz zaangażowanie rodziny – od niego w dużej mierze zależy sukces kuracji. Żona pana Krzysztofa pomagała mu w przygotowywaniu posiłków, dlatego udawało mu się przestrzegać wszystkich zaleceń pani dietetyk.

 

Jakie potrawy proponowane podczas kuracji lubią panowie?

Preferują posiłki konkretne, ciepłe, pikantne, dostarczające odpowiedniej ilości energii, szczególnie dania mięsno-warzywne, bazujące na wołowinie, np. bitki wołowe, zapiekanki mięsne. Mniejszym uznaniem w ich oczach cieszą się lekkie warzywne sałatki. Panu Krzysztofowi najbardziej do gustu przypadła zupa meksykańska, gęsta, pikantna, z dodatkiem czerwonej fasoli, kukurydzy, cebuli, pomidorów, papryki i mielonego mięsa. Kolejną potrawą, do której nasz klient chętnie wraca, są kotleciki z sosem pomidorowym – danie sycące, treściwe, z dodatkiem dietetycznego sosu.

 

Panowie mają większy problem z nadmiarem tkanki tłuszczowej czy z gromadzeniem płynów metabolicznych?

Często te wartości są do siebie zbliżone, choć większym problemem u mężczyzn jest odkładająca się w okolicach jamy brzusznej trzewna tkanka tłuszczowa. Otyłość tego typu jest niebezpieczna, ponieważ może doprowadzić do cukrzycy typu 2 oraz chorób układu sercowo-naczyniowego, np. miażdżycy, nadciśnienia tętniczego. Nadmiar płynów metabolicznych pojawiający się u panów jest związany ze stresem, niewystarczającą ilością wypijanych napojów oraz spożyciem alkoholu. Doskonale sobie z tym jednak radzimy, wprowadzając suplementy pomagające usunąć nadmiar wody z organizmu. 

Autor artykułu

Naturhouse

Zmień swoje życie raz na zawsze!

UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ

Gratulacje!

Zapisałeś się do newslettera. Aby mieć pewność, że otrzymasz nasze wiadomości, dodaj nas do swojej książki adresowej. Aby zrezygnować z otrzymywania od nas wiadomości e-mail, wystarczy kliknąć łącze anulowania subskrypcji widoczne w dolnej części wszystkich wiadomości.