Maciej30 kg mniej!
Podstawowe informacje
- waga przed kuracją114 kg
- waga po kuracji84 kg
- czas trwania kuracji4 miesiące
- wiek36 lat
- wzrost-cm
Schudł 30 kg
Zaprezentowane rezultaty to wyniki indywidualne poszczególnych osób. Osiągnięcie takich samych efektów podczas odchudzania przez innych nie jest gwarantowane. Zdjęcia i informacje zamieszczone na stronie są autentyczne.
114 kg
84 kg
Historia metamorfozy
„Moje życie wywróciło się do góry nogami”
Maciej nie miał jeszcze problemów zdrowotnych, ale – wraz ze spadkiem kondycji – jego życie straciło smak. I kiedy nadwaga zaczęła ograniczać jego aktywność fizyczną, nasz bohater postanowił się z nią zmierzyć.
Maciej Kublik to typ sportowca. Całe życie był bardzo aktywny. Wychowany na koszykówce, chętnie trenował ją w okresie jesienno-zimowym, lubił też pływać, a w ciepłe miesiące treningi na hali i na basenie zastępował tenisem ziemnym i rowerowymi eskapadami na świeżym powietrzu. Maciej nie potrafił usiedzieć w miejscu, potrzebował ruchu jak tlenu do życia. I kiedy po ubiegłorocznych wakacjach wrócił do gry w koszykówkę, to po pierwszym spotkaniu z drużyną nieco się podłamał.
– Szybko się męczyłem, starsi ode mnie zawodnicy byli w zdecydowanie lepszej formie niż ja. Zrozumiałem, że trzeba coś z tym zrobić – nasz bohater przyznaje, że jeszcze nigdy tak dużo nie ważył, jak w tamtym okresie.
Najpierw, jak większość osób, sam spróbował się odchudzać. Udało mu się zgubić kilka kilogramów, ale potem waga stanęła w miejscu i poczuł się bezradny. Właśnie wtedy pomyślał o tym, by skorzystać z pomocy dietetyka. Kilku specjalistów polecili znajomi, ale wszyscy byli daleko od miejsca zamieszkania Macieja, więc zaczął szukać kogoś bliżej domu i tak trafił do Naturhouse.
– Pamiętam, jak na pierwszym spotkaniu poprosiłem panią dietetyk, aby ułożyła mi taką dietę, która nie pozbawi mnie siły, bo prowadzę warsztat samochodowy, w którym sporo pracuję. Na próbę dostałem mięsno-rybny jadłospis, który od razu się sprawdził i stosowałem go do końca diety. To był strzał w dziesiątkę!
Nasz bohater najbardziej polubił wołowinę duszoną, a z warzyw rukolę, którą dziś może jeść do wszystkiego, zaczął też częściej sięgać po ryby.
– Jestem wdzięczny pani dietetyk, że nauczyła mnie czytać etykiety. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, jakie to ważne. Teraz już wiem, co jest zdrowe i dobre dla mnie. Dlatego zanim coś kupię, najpierw sprawdzam skład. Zaraziłem tym także żonę.
Maciej przyznaje, że jego życie wywróciło się do góry nogami. Kiedyś nie jadał śniadań ani obiadów, w ciągu dnia głód zaspokajał słodyczami lub hot dogiem kupionym na stacji benzynowej. Wszystko jednak nadrabiał w czasie kolacji, wówczas lodówka się nie zamykała. Po takim dniu ciężko było zasnąć i jeszcze trudniej obudzić się nad ranem. Od rozpoczęcia kuracji minął zaledwie rok, a Maciej nie wyobraża sobie, że mógłby tak dalej żyć, jak kiedyś, zdrowe nawyki na dobre weszły mu w krew. Posiłki je o regularnych porach, co trzy godziny. I choć wciąż przypomina mu o nich ustawiony w telefonie alarm, to organizm też się dopomina. Słodkie, gazowane napoje zastąpił wodą i herbatą zieloną. I, co najważniejsze, poradził sobie z największym nałogiem – słodyczami. Dziś czekolada lub ciasto może leżeć w domu na stole, a on nie ma potrzeby po nie sięgnąć. Świetnie radzi sobie również podczas imprez. Maciej chwali się, że wiele osób go nie poznaje. – Ostatnio byłem w sklepie motoryzacyjnym, w którym zamawiam części do samochodów. Prowadzi go mój kolega, ale akurat byli jego rodzice, których rzadziej widuję. Jak poprosiłem o fakturę, to poczułem, że jego mama bacznie mi się przygląda, tak jakby chciała sobie przypomnieć, skąd mnie zna, ale w końcu zapytała, na kogo ma ją wystawić – śmieje się Maciej.
A jak nasz bohater radzi sobie podczas treningów? – Teraz bez problemu mogę biegać ponad dwie godziny i nie czuję zmęczenia. Młodsi ode mnie częściej muszą sobie robić przerwy – przyznaje z dumą.
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ