Mirosław62 kg mniej!
Podstawowe informacje
- waga przed kuracją131 kg
- waga po kuracji69 kg
- czas trwania kuracji17 miesięcy
- wiek52
- wzrost-cm
Schudł 62 kg
Zaprezentowane rezultaty to wyniki indywidualne poszczególnych osób. Osiągnięcie takich samych efektów podczas odchudzania przez innych nie jest gwarantowane. Zdjęcia i informacje zamieszczone na stronie są autentyczne.
131 kg
69 kg
Historia metamorfozy
„Po diecie lepiej mi się biega, niż chodzi”
Nigdy nie jest za późno na zmiany. Zawsze warto zawalczyć o siebie, zwłaszcza kiedy stawka jest wysoka, bo chodzi o własne zdrowie. Wówczas nie ma takich przeszkód, których nie udałoby się pokonać.
Mirosław Salisz śmieje się, że podobnie jak jeden z braci Golców, kiedy śpiewa, to się nie jąka, to on, jak biega, to nie kuleje. Bo pomimo że schudł ponad sześćdziesiąt kilogramów, to – jeśli się przeforsuje – biodro zaczyna boleć, ale już nie tak bardzo jak wtedy, kiedy dodatkowo obciążał je nadwagą. Problemy ze zdrowiem były głównym powodem podjęcia przez naszego bohatera kuracji odchudzającej. Ale sprawy zwyrodnieniowe to nie wszystko. Mirosław miał nadciśnienie i cukrzycę.
– Bardzo się męczyłem, musiałem dość często odpoczywać. I coraz trudniej było mi kupić ubrania, bo w nic się już nie mieściłem – wylicza niedogodności, za które odpowiadała otyłość.
Najpierw sam próbował się odchudzać, ale bez większych rezultatów. I właśnie wtedy lekarz rodzinny doradził mu, aby skorzystał z pomocy dietetyka. – Przechodząc ulicą, zauważyłem Naturhouse, wstąpiłem, umówiłem się na pierwszą wizytę i tak się to wszystko zaczęło – opowiada Mirosław.
Zaproponowany przez dietetyka jadłospis nieco go przeraził, ale jak zaczął przyrządzać potrawy, okazało się, że są bardzo smaczne i pożywne, a właśnie z tym związane były jego obawy. – Nie spodziewałem się, że kiedyś uda się komuś zagonić mnie do gotowania, a teraz bardzo mi się to spodobało, zwłaszcza że nauczyłem się odpowiednio doprawiać potrawy, i teraz wszystko bardzo mi smakuje – przyznaje Mirosław.
Najbardziej przypadła mu do gustu wołowina, choć kiedyś nie wyobrażał sobie życia bez wieprzowiny. Uwielbia też tatara z pstrąga. Najtrudniej było mu zrezygnować z napojów energetycznych, bo – jak sam przyznaje – był od nich uzależniony. Dziś z powodzeniem zastąpił je wodą mineralną.
Rodzina początkowo dość sceptycznie podchodziła do jego pomysłu, wątpiła, że uda mu się wytrwać na diecie. To tylko dodatkowo zmotywowało Mirosława do walki. Po 17 miesiącach kuracji osiągnął cel – zrzucił 62 kilogramy i stał się nowym człowiekiem. – Nabrałem pewności siebie, potrafię zawalczyć o siebie. Zgoliłem też wąsy, zmieniłem fryzurę. Dawno niewidziani znajomi mnie nie poznają. Czasem nawet muszę się im przedstawić, bo inaczej minęliby mnie na ulicy – przyznaje nasz bohater.
Po kuracji Mirosław wrócił do swoich ulubionych aktywności – pieszych wycieczek – i odkrył, że dużo przyjemności sprawia mu również nordic walking oraz bieganie. – Jestem przodownikiem turystyki pieszej. Ale w pewnym momencie otyłość zaczęła mi bardzo przeszkadzać. Zamiast prowadzić wycieczkę, coraz częściej ją „zamykałem”, i to nawet na niedużych pagórkach bardzo szybko się męczyłem – przyznaje Mirosław. – A teraz nie tylko dużo chodzę, ale też zacząłem biegać – śmieje się, że dotarł już z Siemianowic Śląskich do Gdańska i z powrotem, bo w pół roku zrobił ponad tysiąc kilometrów. – Wybrałem się też na ekstremalną Drogę Krzyżową. W jedną noc przeszliśmy 45 kilometrów wokół śląskich miast – chwali się nasz bohater.
Zobacz placówkę klienta Sprawdź
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ